Raptem kilka dni temu otrzymałam druk W-2 od swojego pracodawcy, decyzja o temacie kolejnego wpisu była zatem prosta. Jak odzyskać podatek z USA?
Tym razem post skierowany jest głównie do osób, które były już na worku. A TY! nowicjuszu zachowaj go - przyda ci się w przyszłym roku.
Na wstępie wtrącenie, KOD: IZZY1 na 10% rabatu dla czytelników bloga (RABAT), zapamiętaj i czytaj dalej...
Jeśli pracowałeś w zeszłe wakacje w USA z pewnością zauważyłeś, że na twoje konto wpływało mniejsze wynagrodzenie niż wskazywała twoja stawka. Wszytko dlatego, że twój pracodawca potrącał każdorazowo zaliczkę na podatek dochodowy. W zależności w jakim stanie pracowałeś, takie "zaliczki" wynosiły, uwaga od 10-20% dochodu! Mowa tu o federal tax (ok.10%, choć stawka ta wzrasta w zależności od osiągniętych dochodów) oraz state tax (1-10% dochodu).
Ale nie smutaj! Jako uczestnik programu W&T wiedz, że możesz odzyskać swoje pieniądze!
Kiedy? Po zakończeniu roku rozliczeniowego. Na przełomie stycznia i lutego wasz pracodawca ma obowiązek wysłać wam dokument W-2. Zapewne większość z was otrzymało już wspomniany druczek, który jest podstawą ubiegania się o zwrot podatku z USA. No i możecie rozliczyć się w ciągu 3 lat od zakończenia roku podatkowego. Całkiem sporo (szczególnie dla zabieganych i zapominalskich), ale wiadomo, im wcześniej tym lepiej. Procedura zwrotu podatku trwa od 2-3 miesięcy. Więc, działamy!
Jakie dokumenty potrzebujesz? Lista takich dokumentów wcale nie jest długa:
- kopia Social Security Card;
- kopia wizy z paszportu;
- no i wspomniany druk W-2;
- (w przypadku braku W-2, twój ostatni paycheck z nazwą i adresem pracodawcy).
Co musisz zrobić? Wypełniasz deklaracje podatkową (która uwzględnia wszystkich pracodawców) i składasz ją w amerykańskim urzędzie skarbowym (IRS). Niby proste, a jednak jakoś pod górkę.
I tutaj tak, albo sam się z tym zmagasz i załatwiasz wszelkie formalności na własną rękę, albo korzystasz z pomocy agencji, których nie brak na polskim rynku. Jeśli chodzi o pierwszą opcję, to wiem, że krążą po sieci grupy czy fora, gdzie możesz wyczytać jak to zrobić samemu. Jednak pamiętaj, że mały błąd w takiej deklaracji może przysporzyć ci wiele problemu, a tego na pewno nie chcemy ;) Więc, moim skromnym zdaniem warto skorzystać z pomocy biura, które nie tyle załatwi wszystko za was, co da wam gwarancje pomyślnego odzyskania podatku. Oczywiście nic za darmo! Więc porównajcie sobie opłaty między biurami i płaćcie jak najmniej ;) Ja z kolei, podpowiem coś od siebie.
Zatem, NOTA ODE MNIE:
Nie ukrywam że miałam mały dylemat, bo jako świeżynka zupełnie nie orientowałam się, które biuro oferuj najlepsze usługi, no i też nie chciałam przepłacić. Nawet miałam taką myśl - zrobię to sama - szybko zrozumiała, że jednak nie ;) Pytałam wśród znajomych, choć każdy sugerował coś innego. Był to też okres, kiedy załatwiałam moje formalności na kolejny wyjazd z biurem Foster (już była o tym mowa, BIURO). Ono także oferuje swoje usługi w zakresie zwrotu podatku z USA (RT TAX). Ich opłata to 50-70-80 USD (w zależności od kwoty zwrotu). Wtedy pomyślałam, że niech już będzie, skoro i tak ogarniają moje inne dokumenty. Otrzymałam od nich w pdf: formularz rejestracyjny, pełnomocnictwo, Tax Information Authorization, umowę i jakiś jeszcze jeden dokument. Kurczę, niby dołączyli także do tego instrukcje a jakoś nie mogła się z tym uporać.
Na szczęście odezwała się do mnie znajoma Ania ;) i poleciła biuro TAX CONSULTING (LINK) z którego sama wcześniej skorzystała. Porównałam sobie opłaty i decyzja była prosta (przy pierwszej opcji 70 USD, przeliczając na złotówki, to całkiem spora sumka). Z kolei ta agencja, w moim przypadku, pobierało prowizje 169 zł (suma zwrotu między 201-400 USD), co więcej Ania podrzuciła mi kod rabatowy na 5 %, dzięki czemu moje opłaty były jeszcze mniejsze :D. Jak przebiegła moje współpraca z Tax Consulting? Absolutnie bezboleśnie! jak 1,2,3 .....
- Weszłam na stronę TAX CONSULTING i wypełniłam Formularz zgłoszeniowy online (Formularz). Kolejno otrzymałam na email: umowę w 2 egzemplarzach, formularz US. Income Tax Return i poniższą instrukcje ;)
- Podpisałam umowę i formularz podatkowy, zrobiłam kopie Social Security Card i wizy z paszportu, i wraz z drukiem W-2 zapakowałam komplet dokumentów do koperty, którą wysłałam listem poleconym do siedziby biura. Zajęło mi to max. 30 min, łącznie z dojściem na pocztę ;)
- Gdy wszystko było ok, wpłaciłam prowizję a po 2,5 miesiącach otrzymałam czek.
Tyle! Wydaje mi się, że plusem jest to, iż ta agencja zajmują się tylko zwrotem podatku, a nie jest takim "misz-masz" wszystkiego (co poniekąd było przy Foster), przez co wszystko poszło szybko i sprawnie. Całkiem fajna jest też ich strona internetowa, mają tu taki gadżet jak kalkulator podatkowy (LINK), gdzie możecie sobie wszystko sprawdzić i obliczyć. No i rabaty.
No właśnie, o co chodzi z tym kodem rabatowym? Z racji tego, że prowadzę blog o takiej tematyce a nie innej :P a także byłam klientem Tax Consulting, otrzymałam od nich KOD: IZZY1, który upoważnia każdego z was do 10% rabatu! Sama kiedyś z podobnego skorzystała, zatem korzystajcie i WY ;) W formularzu zgłoszeniowym, w rubryce kod rabatowy, wpisujecie IZZY1 i płacicie mniej :)
Na koniec, TIP ODE MNIE: Kiedy już otrzymacie swój czek, pamiętajcie, że nie we wszystkich oddziałach możecie go zrealizować. W Polsce będzie to bank: PKO BP, Pekao SA oraz BZ WBK (ostatni osobiście polecam). Możecie jednak zrobić podobnie jak ja ;) Osoby, które wracają na W&T (albo wybierają się w niedalekiej przyszłości do USA), mogą zachować czek i zrealizować go w Stanach (czek stanowy jest ważny do 6 m-cy, zaś federalny (główny) caluteńki rok). W ten sposób zaoszczędzicie opłatę pobieraną przez bank (ok.25-50 zł.) a sami będziecie mieli przyjemny start $$$$$ w USA. Śmiało podpatrujcie ;)
Hej.